Franciszka Themerson i jej Alicja

Franciszka Themerson była jedną z wielu ilustratorek Alicji po drugiej stronie lustra.  Propozycja napisania o niej artykułu zaskoczyła mnie. Niewiele o niej wiedziałam. Już miałam odmówić i zapomnieć o sprawie, gdy nagle wydarzyło się coś, co potraktowałam jako znak. Zastanawiałam się czy iść do Biblioteki na literackie spotkanie. Z poprzednich  wizyt byłam zadowolona, ale tym razem pogoda była kiepska, a i książka zupełnie mi nieznana. Jedyne co mnie pociągało o słowo TŁUMACZ. Gdybym na studiach nie wybrała kierunku nauczycielskiego,  alternatywą mogłoby być tłumaczenie. Ze względu na rekordową w Polsce ilość tłumaczeń Alicji, byłam zainteresowana pracą  prawdziwych tłumaczy. Czułam się niekomfortowo, ponieważ  znajomość literatury francuskiej zakończyłam na Prouście, za to o  Georges Perec nie miałam najmniejszego pojęcia. W dodatku tytuły jego książek  ”Cóż to za motorowerek z chromowaną kierownicą tam w głębi podwórza?” „Zniknięcie E” nic mi nie mówiły. A jednak to spotkanie zachęciło mnie do pisania o Franciszce Themerson.

 E znikło, pojawił się Themerson

Stefan i Franciszka ThemersonPoszłam i z zaciekawieniem słuchałam jak Stanisław Waszak i Rene Koelblen opowiadają o swoich perypetiach tłumaczenia powieści, z której znikło E. Ponoć na tym polegała zabawa, że w całej książce francuskiej nie było wyrazu z literą E, a ich celem było przetłumaczenie tekstu na polski. Jak to się udało, mogliśmy usłyszeć na przykładzie Inwokacji. Mnie zainteresowały  wierszyki znane Francuzom z dzieciństwa. Tłumacze zdecydowali się wykorzystać wierszyki znane polskiemu czytelnikowi. Nie czytałam tej francuskiej książki, za to dobrze wiedziałam jak polscy tłumacze Alicji  i krytycy wadzili się na temat wierszyków. Dyskutowano  czy należy je przekładać dosłownie, czy zastępować polskimi  odpowiednikami, na przykład Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku. I w takim momencie Alicja pokazała swoją moc.  Miałam wrażenie, że oddaliłam się od mojej bohaterki jak  Paryż od Oxfordu. Ale tylko była iluzja, ponieważ właśnie wówczas tłumacz wspomniał nazwisko Stefana Themersona, co zupełnie mnie zaskoczyło.

Utalentowana rodzina Themersonów

Jakub Weinles - Wikipedia    Wspomnienie Stefana Themersona przy okazji prelekcji o Perec  potraktowałam  jako ponadczasowy wpływ Alicji. Dla mnie była to zachęta ze strony mojej fikcyjnej bohaterki, abym zrobiła research, ponieważ  Franciszce  ten artykuł się należy. Niezawodna Wikipedia podaje, że Franciszka urodziła się w 1907 roku w Warszawie. Jej rodzicami byli Jakub Weinles, artysta specjalizujący się w tematyce judaistycznej  i  Łucja z Kaufmanów,  pianistka. Franciszka miała starszą siostrę Marylę, ilustratorkę i pianistkę. Wychowana w artystycznej rodzinie Franciszka ukończyła Warszawską Akademię Muzyczną i Akademię Sztuk Pięknych w 1931r. W tym samym roku wyszła za mąż za Stefana Themersona. Stefan studiował fizykę i  architekturę, ale najbardziej pasjonowała go eksperymentalna fotografia, fotomontaż i filmy. I właśnie tworzeniem nowatorskich filmów zajmowała się młoda para.  Zarabiali na swoje artystyczne eksperymenty wydając  książki dla dzieci – Stefan pisał, a Franciszka  Ilustrowała je.  W 1937 roku Themersonowie wyjechali do Paryża, aby tam szukać nowych pomysłów.

Pierwsza artystyczna porażka

Tymczasem ja  znalazłam dwie perełki z życia małej Franciszki. Pięcioletnia dziewczynka siedziała przed dużym lustrem i próbowała narysować swoje odbicie w szkicowniku. Jej oczy okazały się przeszkodą nie do pokonania.

„Nie mogłam sprawić, by moje malowane ołówkiem oczy patrzyły na mnie z taką samą intensywnością, jak moje oczy w lustrze. Dlatego próbowałam  je wzmocnić, a one stawały się coraz czarniejsze. I były coraz mniej podobne do moich oczu, które były jasnoniebieskie. Nie potrafiłam  oddać  intensywności spojrzenia na rysunku (…). Więc naciskałam ołówek coraz mocniej, aż w papierze pojawiły się dwie dziury, a ja  wyczerpana wybuchłam płaczem. Nasza stara kucharka, słysząc mój szloch, wybiegła z kuchni, wzięła mnie na ręce i widząc, jakie szkody wyrządziłam, próbowała mnie pocieszyć, mówiąc: „Nie płacz, kochanie, kupię ci kolejny szkicownik”. Nie widziała dzieła sztuki. Widziała tylko dwie dziury w papierze. W rezultacie płakałam coraz mocniej. To było moje pierwsze doświadczenie braku zrozumienia przez opinię publiczną.”  [* tłum. DRF]

Franciszka a prawe oko

Franciszka Themerson -ilustracje i AlicjaPrawdopodobnie wiele dzieci ma podobne  doświadczenie robienia dziur na rysunku twarzy w miejscu oczu. Inne  wydarzenie z malarskiej pracowni ojca miało wpływ na artystyczną karierę dziewczynki. Jakub Weinles był nie tylko popularnym malarzem, ale i nauczycielem.  Udzielał lekcji rysunku zróżnicowanej wiekowo grupie uczniów. Między nimi znalazła się ośmioletnia  Franciszka. Była bardzo podekscytowana, kiedy pierwszy raz usiadła przed sztalugą.  Jako malarz akademicki Jakub Weinles uczył jak szybko naszkicować głowę modela. Studenci musieli przestrzegać ściśle procedury ustalenie proporcji miedzy nosem a ustami. Dopiero wówczas wolno im było naszkicować  wyłącznie prawe oko. Przez  lata Franciszka Themerson pamiętała moment, kiedy po pierwszych zajęciach opuszczała studio a dwanaście pięknie wymodelowanych prawych oczu wpatrywało się w nią. Ten surrealistyczny obraz wywarł na nią ogromne wrażenie.  Niestety magia zniknęła, kiedy następnego dnia portrety zostały ukończone.  Jednak to cudowne doświadczenie mogło mieć wpływ na jej artystyczną karierę.

Franciszka Themerson, Alicja i Jabberwocky

Franciszka Themerson -ilustracje -Lustro Kiedy wybuchła wojna Stefan wstąpił do armii we Francji, a Franciszka wyjechała do Anglii.  Pracowała jako kartografka dla Polskiego Rządu na Emigracji. Franciszka Themerson nie wróciła do Polski, gdzie w Treblince zginęła  jej matka i siostra. Maleńka siostrzenica Jasia  wyniesiona z Getta cudem  przeżyła wojnę.   Alicja w Krainie Czarów i Po drugiej stronie lustra były ulubionymi książkami małżonków. Zostało to udokumentowane w nazwie ich wydawnictwa. W 1948 Themersonowie założyli w Londynie  eksperymentalną oficynę „Gaberbocchus Press”. Była to latynizowana wersja tytułowego  poematu „Jabberwocky” z  drugiej części Alicji.  Wydawnictwo opublikowało m.in. Ubu Króla Alfreda Jarryiego. Franciszka tworzyła obrazy, rysunki , projektowała kostiumy i scenografie teatralne. Wystawiała swoje prace w wielu galeriach na świecie. Po śmierci wujostwa Jasia Reichardt  została kuratorką ich spuścizny artystycznej  i zdeponowała ją w Bibliotece Narodowej w Warszawie. Polscy czytelnicy mogą delektować się Alicją w tłumaczeniu Roberta Stillera z 2015 roku wydaną przez Fundacja Festina Lente z przedmową Jasi Reichardt.

Moim celem nie jest napisanie biografii Franciszki; zrobiła to Adriana ProdeusThemersonowie. Szkice biograficzne” w 2009. Ja chciałabym tylko pokazać, jakimi fascynującymi ścieżkami można podążyć, goniąc Białego Królika i Alicję.