NOS KAPELUSZNIKA

Nos Kapelusznika – brzmi może intrygująco, ale właśnie od niego wszystko się zaczęło.  Nie zadzieram nosa, ani nie mam tego w nosie. Nie zamierzam przytrzeć nikomu nosa, za to pilnuję własnego. I nie wodzę nikogo za nos. No chyba, że robi to Alicja i śmieje mi się w nos. Przysłów w języku polskim i powiedzonek związanych z nosem jest więcej. Tymczasem ja zastanawiałam się ostatnio dlaczego spośród kilku książek dzieciństwa Alicja  w tłumaczeniu Marianowicza i z ilustracjami Siemaszko została ze mną na zawsze. Była przecież i słodka Marysia Sierotka, i rozbawiona banda dzieciaków z Bullerbyn. I nie to, że kręciłam na nie nosem. Wielce sfatygowana Sierotka jest ze mną do dzisiaj, a rozbrykane dzieciaki poszły sobie do innych dzieciaków. Natomiast Alicja, nie dość, że została i zadomowiła się, to jeszcze ściągnęła całe mnóstwo swoich wcieleń i sobowtórów. Długo nie umiałam sensownie odpowiedzieć, dlaczego wybrałam tę książkę. W końcu zrozumiałam. Zdecydował o tym NOS Kapelusznika.

01-Nos.-
Helen Oxenbury

Tłumaczenia Alicji i Kapelusznika

Kiedy chodziłam do szkoły, obowiązkową lekturą było ”W pustyni i w puszczy”, ale także „Timur i jego drużyna”. „Alicja…” była nadobowiązkowa. Obecnie książka o Przygodach Alicji jest szeroko dostępna. Pojawiła się nawet wersja z napisem „lektura – opracowanie polecane przez nauczycieli i egzaminatorów”. W dodatku „pewniak na teście”. Nie dowierzam  chwytom reklamowym, choćby ze względu na tłumaczenia. O ile lektury Kubusia czy Mikołajka nie nastręczają nauczycielom kłopotów, o tyle z Alicją może być niezły ambaras. Mimo pozornej popularności, Alicja nie jest  szeroko znana w Polsce, może poza filmami i disnejowskimi wersjami. Po drugie, nawet gdyby znalazła się nauczycielka lubiąca Alicję, to nie wiedziałaby, którą wersję tłumaczenia wybrać? W 2022r. jest ich czternaście. Jak na egzaminie zapytać o ”zwariowany podwieczorek”  vel „szalone przyjęcie” vel „obłąkaną herbatkę”? Kogo wybrać: Zwariowanego czy Szalonego Kapelusznika? Scenariusz lekcji języka polskiego Bożeny Gorskiej na temat problemu tłumaczeń może ostrzec ewentualną entuzjastkę Carrolla przed podjęciem się tego zadania.

08-Nos
Cinzia Ratto

Światowy fenomen ilustracji Alicji

„A cóż jest warta książka – pomyślała Alicja – w której nie ma rozmów  ani obrazków” (A.M) to pierwsza myśl Alicji, którą poznajemy. W wiktoriańskiej Anglii, kiedy Lewis Carroll opublikował swoje dzieło (1865r.), ilustrowane książki dla dzieci dopiero zaczynały się pojawiać. Wcześniej lekturą dzieci były raczej moralistyczne opowiastki. Ciekawość, humor i absurd oraz ilustracje sprawiły, że Alicja osiągnęła sukces, którego nawet sam autor nie spodziewał się. Ilustracje Johna Tenniela wydają się być nierozerwalnie związane z tekstem Carrolla. Z drugiej strony, artyści na całym świecie próbują zmierzyć się z legendą Alicji. Wikipedia przytacza przynajmniej 150 nazwisk artystów, którzy zilustrowali angielskojęzyczne wersje Alicji. A co z resztą świata? Książka została przetłumaczona na 174 języki. Wielu artystów wprowadza elementy swojej kultury do ilustracji, czasami są to stroje regionalne, a nawet ich brak, jak w przypadku aborygeńskiej Alicji. Nie mówiąc już o tym, że Królik w tej wersji zmienił się w znacznie lepiej znanego dzieciom kangura.

06-Nos
Donna Leslie

Nos czy tabakiera? Tekst czy ilustracje?

„Nie nos dla tabakiery, lecz tabakiera dla nosa”. W przypadku książek o Alicji czasami trudno zdecydować.  Tekst jest jeden ustalony przed laty, ilustracje powstają nieustannie. Szkoda tyko, że często są to ilustracje typu fast food, co w przypadku młodych czytelników może mieć negatywne konsekwencje. W eseju „Pomiędzy sztuką a edukacją” Anna Teodoczyk pisze o emocjonalnym wpływie ilustracji na rozwój dzieci w różnym wieku. Badania wykazały, że dzieci między siódmym a jedenastym rokiem życia: „…bawi zastosowanie przerysowanej formy, podkreślającej komizm sytuacji np. postaci zbyt grube i zbyt chude, zaprzeczenie normalnemu porządkowi rzeczy jak silna mysz. Z wiekiem śmieszą rzeczy przedstawione niebezpośrednio i trudniejsze do uchwycenia. Zdemaskowanie złudzenia, stanowi ważny akcent zabawy. To zaprzeczenie porządku świata realnego nie tylko wzbudza radość, ale też dostarcza czynnika odprężającego i w przypadku złożonych ilustracji – rozwija intelektualnie.”  Wynika z tego, że polscy artyści i wydawcy książek mają możliwość wpływu na gust następnego pokolenia.

14-Nos
Ralph Steadman

Ptasi nos Kapelusznika

A co z tym nosem Kapelusznika ? Po słodkich ilustracjach Szancera i sielankowym Bullerbyn zobaczyłam nagle postacie niby ludzkie, ale zmuszające do myślenia. Alicja dziwiła się, że królik wyjął z kamizelki zegarek. A mnie jeszcze bardziej dziwił jego sarmacki strój. Moja pierwsza Alicja w krainie czarów była ilustrowana przez Olgę Siemaszko, pierwszą damę polskiej ilustracji, która „skupiała się na akcentowaniu indywidualności obrazowanych postaci, co pozwoliło jej nadać bohaterom wyraz autentyczności”. (*Wachlik_zwykłe-życie)  Długo nie zdawałam sobie sprawy czemu podświadomie wybrałam Alicję a nie Bullerbyn. Ostatnio doszłam do wniosku, że zadecydował o tym NOS. Nie mój, tylko Kapelusznika.  Sprawdziłam  ilustracje w kilkunastu publikacjach, które posiadam w kolekcji – od bardziej realistycznych do abstrakcyjnych. Nie da się zaprzeczyć, że nos Kapelusznika w wykonaniu Siemaszko  jest niezwykle wyraźnie zaakcentowany. Przypomina raczej dziób ptaka. Królik przypominający szlachcica, Kapelusznik podobny do ptaka – i zagadka gotowa. Jest nad czym myśleć, nawet jak się ma dziesięć lat.

07-Nos.5
Olga Siemaszko