Babcia i wnuczka idą na koncert „Queen”

Babcia idzie na koncert – jakie masz skojarzenia? Filharmonia czy Jerzy Połomski a może Czerwone Gitary? Kolejne pytanie to –  jak często emerytka może sobie pozwolić na rozrywkę z obecnej  emerytury? Badania przeprowadzone wśród seniorów potwierdziły, że najistotniejszym czynnikiem, utrudniającym starszym osobom uczestnictwo w kulturze, jest brak pieniędzy i to zarówno na poziomi uczestnictwa , jak i organizacji wydarzeń kulturalnych.  Mimo to seniorki nie powinny zaniedbywać żadnej okazji, aby nadal brać udział w życiu kulturalnym. Czasami trafiają się bezpłatne koncerty, na przykład w kościołach.    Obserwuję też na Facebooku grupę kobiet (a niejedna z nich to babcia), które nie tylko aktywnie uczestniczą, ale i same tworzą kulturalne wydarzenia.  Podoba  mi się przesłanie  spektaklu „Teraz jest czas”:  „starość nie rozpoczyna się wraz z wiekiem, ale z zapomnieniem“. Natomiast jeśli masz dobrą rodzinę, w życiu której kultura odgrywa pewną rolę,  możesz także otrzymać bilet na imprezę w prezencie.

Koncert w ICE

„Queen symfonicznie” w ICE

W tym roku nasi bliscy sprezentowali nam bilety na koncert “Queen Symfonicznie”. Tak naprawdę fani tego zespołu są o pokolenie młodsi. Być może właśnie dlatego chętnie przyjęłam zaproszenie. Dobrze jest mieć swoich ulubionych muzyków, ale  jednocześnie warto znać idoli młodszych  pokoleń. Byłam ciekawa nie tylko muzyki – w końcu można coś znaleźć na YouTubie, ale i samego obiektu , w którym odbywał się koncert. Nowoczesny budynek Centrum Kongresowego ICE w Krakowie znajduje się naprzeciwko Wawelu, po drugiej stronie Wisły. Nie jest tak wyrafinowanie zaprojektowany jak katowicki NOSPR, jednakże to w końcu centrum kongresowe a nie klasyczna sala koncertowa.  Może z tego względu większe wrażenie niż znana muzyka zrobiła na mnie publiczność reprezentująca wszystkie generacje – na widowni siedziała i babcia, i wnuczka. Chwile, gdy na prośbę dyrygenta, publiczność zapaliła latarki w smartfonach, pozostaną pamięci. Prawie dwa tysiące ludzi śpiewało razem z orkiestrą. Freddiemu by się pewnie też podobało.

Polska babcia a węgierska babcia

Dlaczego na początku napisałam babcia i wnuczka? Czy to ważne, aby babcia chodziła na koncerty? Czy to normalne? Patrząc na rozśpiewany tłum, przypomniał mi się inny koncert. W ramach programu Comenius byłam na dwutygodniowym kursie w Anglii. Prócz zajęć merytorycznych obowiązkowe było uczestniczenie także w zajęciach kulturalnych.  W Norwich był to m.in. udział w koncercie nieznanego mi muzyka jazzowego.  Z uniwersyteckiego kampusu pojechałyśmy z przyjaciółką Julią pod wskazany adres. Sala była pełna, ale miejsca tylko stojące. Z koncertu najbardziej zapamiętałam dwa fakty – jazzowy koncert odbywał się w byłym kościele oraz zdziwienie mojej przyjaciółki. „Tyle tu starszych osób!” . Faktycznie, publiczność wiekowo była bardzo zróżnicowana – jeśli jedna para po dwudziestce, to druga po siedemdziesiątce.  „Co w tym dziwnego?” –  nie rozumiałam.  „U nas, na Węgrzech, starzy ludzie siedzą w domach.”  Dobrze, że nie mieszkam na Węgrzech. A może na Węgrzech babcia powinna wyjść z domu i zaśpiewać „I Want to Break Free!”