Efemeria – Marcowe spotkania z Alicją
- Efemeria zaczarowana kawiarnia
- Snark matematyczny
- Gałczyński i pompa
- Rusinka makabreska
Marcowe spotkania z Alicją rozciągały się pomiędzy czymś ulotnym a konkretem z elementem makabreski po środku. Styczeń zszedł mi na pisaniu o Perypetiach Alicji na Czarytorium. Lutym zawładnął Snark i ciągnął się do marca. A marzec oczarował „Efemerią”, „Zaczarowaną dorożką” i „Wyspami szczęśliwymi”. Dla równowagi pojawiła się również makabreska. “Pompa” Gałczyńskiego okazała się mniej istotna niż informacja o jego lekturach. Andrej Chadanowicz w artykule „Kronika olsztyńska tłumacza” wspomina o Samotnej Pompie. Dla mnie najważniejsza wzmianka dotyczy jednej z dwóch książek, którą Gałczyński posiadał, gdy w czasie wojny przebywał w niemieckim obozie. Chodzi o antologię Lewisa Carrolla. „Gałczyński zawsze nosił ją w plecaku. Carrolla uważał za „największego poetę”. Jak do tej pory nie znalazłam nigdzie dodatkowej informacji na temat fascynacji poety Lewisem Carrollem. Ale autentyczna „zaczarowana dorożka” może tylko przejeżdżać po ulicach Krakowa. A jak Kraków, to i równie efemeryczna (oby nie!) kawiarnia „Efemeria”.
Z Alicją w Efemerii
W styczniu zobaczyłam na Instagramie lub Facebooku zdjęcie z kawiarni Efemeria w Krakowie. Obecnie w Krakowie jest mnóstwo kawiarni, ale ta dla mnie stała się wyjątkowa. Efemeria tematycznie bazuje na Alicji w Krainie Czarów. Widziałam piękne zdjęcia, ale musiałam odwiedzić Efemerię osobiście, aby sprawdzić czy czary działają. Przez lata Kraków bardzo się rozrósł i zmienił. Na szczęście centrum jest dobrze chronione, a jednocześnie korzystnie unowocześnia się. Kiedyś wiele czasu spędziłam na przystanku, czekając na tramwaj przy teatrze „Bagatela” . Nie przypuszczałam, że po latach zauroczy mnie jeden (po krakowsku mówiąc)pobliski podworzec. Dopiero w marcu trafiła się okazja i z przyjaciółką wybrałyśmy się na kawę na ulicę Karmelicką 7. Niby zwykła ulica. Nic nie rzuca się w oczy, chyba że szyld EFEMERIA . Wchodzimy do bramy kamienicy, coś jakby do norki Królika, ale w porównaniu do ciemnej norki, ta jest pięknie oświetlona i pełna niespodzianek.
Norka królika w podworcu
Zanim stanęłyśmy przed norką Białego Królika, minęłyśmy Lajkonika, restaurację hinduską, pizzerię, elegancki pub.
“Czy to studnia była nadzwyczaj głęboka, czy też Alicja spadała nadzwyczaj powoli – dość, że spadając, miała mnóstwo czasu na rozglądanie się dokoła i zadawanie pytanie, co będzie dalej … zaczęła oglądać ścianę studni i zauważyła na niej mnóstwo szafek kuchennych i półek z książkami; tu i ówdzie na kołkach wisiały mapy i obrazy.” [J.K]
W rzeczywistości w marcowe przedpołudnie poruszałyśmy się raczej poziomo a nie pionowo, jak ulubiona bohaterka. Spadając w głąb króliczej nory, Alicja schwyciła w locie słoik oznaczony nalepką: MARMOLADA POMARAŃCZOWA. Pod drodze do Efemerii słoika z marmoladą, i to pomarańczową, nie widziałam. Za to stały wystawione butelki wina, ale bez napisu „Drink me”. Moja ciekawość była większa niż chęć na wczesny alkohol. A poza tym, gdybym po wypiciu nagle zmalała i moja przyjaciółka nie zorientowała się gdzie zniknęłam?
Efemeria i jej karciany bar
Krok za krokiem, gdzież w końcu nas ten tajemniczy chodnik doprowadzi? …”przed nią otwierał się następny długi korytarz, którym czmychał pospiesznie ledwo już widoczny Biały Królik. Teoretycznie kawiarnia Efemeria jest w czarnej dziurze. Jedyne naturalne światło pada tam z podworca -studni. Tymczasem jest to miejsce pełne fascynujących zakamarków, a jednym z nich jest magiczna kawiarnia. Nie było czasu do stracenia. Alicja pognała jak wiatr i udało jej sie usłyszeć, co powiedział Królik, zanim zniknął za węgłem: “Na moje uszy i wąsiki, ależ…” Nie musiałyśmy pędzić za Królikiem. Nie miałam wątpliwości, gdzie jesteśmy , ponieważ od progu rzucał się w oczy bar ozdobiony kartami. W kawiarni Efemeria, jak w prawdziwym ogrodzie, można pohuśtać się na huśtawce, popijając kawę, herbatę lub bardziej wyrafinowany napój. Nie zapomniano też, że druga część Alicji rozgrywa się na szachownicy! Czyli jak nie podoba się Wam „Alicja w Krainie Czarów”, zawsze pozostają karty albo szachy.
Spotkanie Księżnej w kapciach
Przy wejściu do magicznej norki, minęłyśmy pana, który przyniósł torty. Wyglądały wspaniale, ale w słoneczne marcowe przedpołudnie byłyśmy nieco głodne po dłuższym spacerze. Znalezienie miejsca do parkowania w centrum Krakowa graniczy z cudem zobaczenia Białego Królika w kamizelce, z której wyjmuje zegarek i mruczy o spóźnieniu się. Właściciele kawiarni zadbali o zestaw książek i gier, aby umilić gościom czas oczekiwania na herbatkę. “A jaki może być pożytek z książki bez dialogów i obrazków” – to pierwsza myśl Alicji. No cóż, w naszym przypadku nawet książka bez obrazków okazała się pożyteczna. Już same nazwy drinków uruchamiają wyobraźnię: „Uwolnić Alicję”, „Pan Gąsienica” czy „Jabberwocky”. Tymczasem ja nie mogłam się oprzeć “Kapciom Księżnej”. Kapcie okazały się pysznymi grzankami z serem, borówkami i orzeszkami laskowymi. Moja przyjaciółka zdecydowała się na “Gofry chyba ryba”. Też była zachwycona. Chociaż umierałyśmy z pragnienia za kawą, to jednak nie mogłyśmy odmówić sobie przyjemności delektowania się herbatką. 149
Tego się nie robi kotu
Marcowe spotkania z Alicją w efemerycznej kawiarni było symboliczne. Bajka, którą opowiedział Lewis Carroll opowiedział siostrom Liddell wiele bajek. Gdyby Alicja nie została zapisana, mogłaby pozostać w zapomnianej przeszłości. Czy autor przewidział, że nawet po latach będzie obecna w wielu dziedzinach, czego przykładem jest także kawiarnia Efemeria w klimacie Wonderland. Będąc tam, nie mogłam nie sfotografować Kota Cheshire. Dokładnie tylko jego głowy, o którą toczył spór. W baśni podczas gry w krokieta obok Alicji pojawił się jej znajomy Kot, a dokładnie widzialna była tylko jego głowa. Za to Królowa Kier miała zwyczaj rozprawiania się ze swoimi przeciwnikami zdecydowana metodą – Uciąć mu głowę! Sprowadzony na miejsce kat wyraził pogląd, że nie może uciąć głowy, jeśli brak ciała. Król uważał , że wszystko, co posiada głowę, może być jej pozbawione. Natomiast Królowa zagroziła, że jeśli nie rozwiążą problemu, każe uciąć głowy wszystkim! Na szczęście to była tylko Królowa Kier.
Jednak Wonderland naprawdę istnieje tylko w Krakowie nazywa się Efemeria. Okazało się, że artykuł “Marcowe spotkania z Alicją” jest znacznie dłuższy, dlatego podzieliłam go na części,