Kuch czy naleśniki w sosie pomarańczowym
Kuch i naleśniki w sosie pomarańczowym to moje odkrycia kulinarnego wyzwania. Dokładnie mówiąc, kuch to przypomnienie dalekiego dzieciństwa. To zwykłe ciasto , ale ma w sobie tyle ciepłych wspomnień, że od razu wywołuje uśmiech. Natomiast takie niesamowite naleśniki jadłam pierwszy raz w życiu. Smakiem przypominały ambrozję. Z kolei śniadanie prawie na trawie jest niezwykłe przez urzekającą atmosferę w miłym towarzystwie. Wygląda na to, że czas pandemii ma też swoje zalety. Częściej zaglądamy do kuchni, przypominamy sobie stare przepisy i szukamy inspiracji na nowinki w domowym jadłospisie. Takie kulinarne wyzwanie okazuje się być dobrą zabawą. (Nie wiem tylko, co moja waga będzie miała do powiedzenia, kiedy odwołają izolację.)
Wyzwanie nr 4: Bułko-chlebek i kuch
Elżbieta umila sobie życie pisaniem. Można powiedzieć, że zarabia pisaniem na chleb. Albo go piecze. I to nie tylko chleb, ale i kuch. Tak w naszych rodzinnych stronach mówiło sie na ciasto drożdżowe, które nasze mamy piekły na niedzielę. Kiedy Elżbieta nie siedzi przy komputerze nad swoją kolejną powieścią, to myszkuje Przy garach , skąd wzięła przepis. Elżbieta: ” Koronawirus najwyraźniej ma wpływ na moje kulinarne zapędy. Najpierw rogaliki, teraz bułko-chlebek ( moja nazwa). Może nie wygląda zbyt atrakcyjnie, ale smakuje nieźle.”
Wyzwanie nr 5: Śniadanie prawie na trawie w stylu mężowskim
Doris: „To ja mam wersję może ubogą, ale prawie na trawie z mężem w roli głównej. Sałatkę zrobiłam ja a kanapki mąż. Nie wiem czy to się liczy, bo nikt mnie nie wyzywał, ale chciałam się pochwalić, bo śniadanie sprawiło nam dużą frajdę.” W pandemicznych wyzwaniach chodzi właśnie o dobrą zabawę.
Wyzwanie nr 6: Naleśniki w sosie pomarańczowym
Iza w Skandynawii ma bardziej konkretny klimat, więc nawet słodki deser dobrze jest zjeść na ciepło, zwłaszcza, gdy wiosną prószy śnieg. Składniki sosu:
- pomarańcza
- mała cytryna
- 3 łyżeczki cukru,
- 1 łyżka klarowanego masła
- kieliszek koniaku
Iza: “Sos: sparzyć jedną pomarańczę i zetrzeć z niej skórkę. Sok z jednej pomarańczy i jednej cytryny wymieszać w rondelku, dodać 3 łyżeczki cukru, 1 łyżkę masła klarowanego, skórkę pomarańczową i zagotować na małym ogniu. Dla dorosłych dodać kieliszek koniaku 🙂 Piekarnik nagrzać do 250 stopni C. Naleśniki złożyć “na cztery”, ułożyć w wysmarowanej masłem formie, polać sosem i piec 10 min. Po wyjęciu posypać cukrem. Na naleśniki przepisu nie podaję :). I ten przepis na przyszłość zmienię – połowa cytryny i mniej skórki pomarańczowej… Ale ogólnie pychota :)”
Mój komentarz: Iza, według Twoich wskazówek sok wycisnęłam z bardzo małej cytryny i skórki dałam mniej. REWELACJA! Za to ciasto naleśnikowe na majonezie wypatrzyłam i wypróbowałam, korzystając z przepisu Rudej w kuchni.
baaardzo podoba mi się ta propozycja, oj baaardzo 😀
Faktycznie naleśniki Izy różnią się od pozostałych tym, że nie mają nadzienia, ale i tak są jak marzenie.
No i dostałam ślinotoku na takie opisy i widoki!!!
A ja zrobiłam polędwiczki z papryką według Twojego przepisu.
Smakowały?
Śmiałyby nie? Oczywiście!
Same smakołyki, nie wiadomo na co się zdecydować. Najlepiej wypróbować wszystko po kolei.
Bułkę wiedeńską już upiekłam wczoraj. Pora na kuch.Chodzi za mną już od dłuższego czasu.
Moja babcia piekła buchtę. Była przepyszna. To taki kuch.