Samotna Pompa Carrolla i Gałczyńskiego

Samotna pompa Carrolla i Gałczyńskiego zajmowała mnie przez miesiąc. A mnie ta pompa, po co? Podobno z  Wonderland  nie ma wyjścia, jeśli ktoś tam raz trafi. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. Ostatnio natknęłam się na samotną pompę i sprawa od razu sprawa skomplikowała się. Cóż może być prostszego niż  podejście  do pompy? W moim wykonaniu, podobnie jak u Alicji w „zwierciadlanym domu”, musiałam iść w odwrotnym kierunku, aby dojść do pewnych odkryć.  Zaczęło się niewinnie. Hatteria  podesłała mi link do artykułu „Kronika olsztyńska tłumacza” . Andrej Chadanowicz, autor artykułu, wybrał się do Leśniczówki Pranie z zamiarem przetłumaczenia na białoruski twórczości  Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Tłumacz założył, że atmosfera miejsca, w którym Gałczyńskiemu pisało się fantastycznie, pomoże także swym urokiem w tłumaczeniach.  Tylko co polski poeta Gałczyński ma wspólnego ze sto lat wcześniejszym Carrollem?  Po dłuższych poszukiwaniach  czynnikiem wspólnym okazała się zrujnowana pompa.

Pompa w Praniu

Leśniczówka Pranie
Leśniczówka Pranie foto: Jadwiga Smółka

Samotna pompa była tylko symbolem moich poszukiwań. Bardziej interesował mnie  związek między obu pisarzami.  Carrolla i Alicję wybrałam  w dzieciństwie sama, Gałczyńskim byłam otoczona od początku szkoły.  W tamtych latach pieśń ze słowami Gałczyńskiego grano w radiu częściej niż hymn narodowy, dlatego trudno pozbyć się z pamięci frazy „ukochany kraj, umiłowany kraj, ukochane miasta i wioski…”. Podejrzewam, że młodzież wciąż uczy się o Zielonej Gęsi, ale czy jeszcze deklamuje się „Synku niebo się chmurzy, zasłonię cię od burzy”.   I czy  w szkołach żołnierze Westerplatte nadal idą do nieba czwórkami. Możemy prosić o Wyspy szczęśliwe jak Anna German, aby  ocalić od zapomnienia razem z Markiem Grechutą. Ale kto pamięta skumbrie w tomacie? Albo samotną pompę z ulicy Chryzopompa?  To właśnie ta samotna pompa, obecna w muzeum w Praniu,  przypomniała tłumaczowi  pewien incydent w biografii Gałczyńskiego. Pompa „która powracała w snach poety i nie pozwoliła oszaleć w niemieckim obozie”.

Kabaretowa samotna pompa

Bagaż szkolnych wiadomości o Gałczyńskim nie obejmował jego inspiracji  Carrollem. Wiadomość o tym zaintrygowała mnie. Zanim zdecydowałam się napisać w tej sprawie do Andreja Chadanowicza, trafiłam przypadkowo w telewizji na film o Gałczyńskim. Nadal bez konkretnych informacji o Carrollu, za to z wypowiedziami Anny Arno, autorki biografii Konstantego Ildefonsa. Szczęśliwie okazało się, że Miejska Biblioteka Publiczna posiada rzeczoną biografię – całkiem przyzwoite  tomiszcze.  Wcześniej przeszukałam Internet  i naprawdę nie chodziło mi o pompy ciepła, reklamami których chciała mnie zalać  sieć.  Wystarczyła mi Samotna Pompa Gałczyńskiego w wykonaniu Piotra FrączewskiegoGrzegorza Turnaua czy  Mariusza Drężka.  Kto  lub co zainspirowało Gałczyńskiego do napisania tej ballady?  Chadanowicz wspomina o antologii Carrolla , którą polski poeta nosił w plecaku w niemieckim obozie.  Podobno : „uważał za „największego poetę” i przyrzekł, że napisze balladę o pompie. Jeśli przeżyje. Przeżył. Obietnicy dotrzymał.”  Od razu pojawia się pytanie – co to za antologia i gdzie ta pompa?

Pompa Carrolla

Okazuje się, że Carrollowa stara, samotna, zrujnowana pompa była  w wierszu i to nie jednym. Phantasmagoria:  w wierszu Poet Fit, Not Nascitur Carroll przechodzi na drugą stronę lustra i przekształca łaciński aforyzm Poeta nascitur, non fit . Antyczni Grecy zastanawiali się czy poezja jest darem natury, czy produktem świadomości bądź nauki.  Lewis Carroll odpowiedział przewrotnie słowami starca udzielającego rad. Poetą można zostać, przyswajając sobie kilka reguł, między innymi stosując epitety, które pasują do każdego słowa, na przykład: wild, lonely, weary , strange.  ”Wykształcony”  poeta na poczekaniu tworzy zdanie : „the wild man went his weary way / To a strange lonely pump” [ dziki człowiek poszedł męczącą  drogą / Do dziwnej  samotnej pompy? ] Z kolei Humpty Dumpty deklamuje Alicji wiersz, napisany specjalnie dla jej rozrywki , gdzie znowu pojawia się pompa: My heart went hop, my heart went thump:/ I filled the kettle at the pump.

The Pig-Tale –  Świńska ballada?

Żaba zły doradca
Żaba bez pompy foto: Aga Rado

Można powiedzieć, że publiczna pompa przez wieki spełniała rolę obecnych  mediów społecznościowych. Teoretycznie dostarczała wodę okolicznym mieszkańcom. Praktycznie stanowiła też źródło różnych wiadomości, ponieważ przy tym urządzeniu można było przy okazji wymienić się najnowszymi plotkami. Nie tylko ludzie spotykali się przy pompie, także zwierzęta. Kolejny przykład  zrujnowanego urządzenia dostarczającego wodę znajduje się w  powieści Sylvie and Bruno w rozdziale The Other Professor  przygotowuje się on do wykładu, śpiewając “The  Pig-Tale”, co Stiller przełożył jako „Opowieść o wieprzu”.

Był wieprz, co siedział przy starej pompie

I nie przestawał płakać,

Po dniach i nocach wydawał westchnienia,

Co poruszyłyby serce z kamienia,

Racice łamiąc wciąż ze zmartwienia,

Że nie potrafi skakać.

Cóż, świnka marzyła o skakaniu, a żaba obiecała ją nauczyć. Zademonstrowała osobiście skok na szczyt zrujnowanej pompy, jednak dla świnki to było salto mortale.  A żaba nadal siedzi na pompie i użala się na brak zapłaty za naukę.

„Głos nadziei z otchłani”

W czasie wojny  Gałczyński przebywał w niemieckim  stalagu XIA Altengrabow. Dzięki znajomości języków obcych bywał tam tłumaczem i sanitariuszem. Współpracował z irlandzkim chirurgiem Johnem Burtonem, z którym się zaprzyjaźnił. Ze wspomnieniowej książki Burtona wiemy o warunkach panujących w obozie.

… więźniów z Zachodu Niemcy traktowali lepiej niż Polaków: pozwolili im zorganizować bibliotekę, udostępnili aparaturę filmową. Podobno pewien francuski profesor przyszedł z pomocą Gałczyńskiemu, który domagał się wypożyczenia wszystkich dzieł Kanta. W ramach wymiany poeta wygłaszał dla Francuzów pogadanki o swoim kraju.

Chociaż Polaków oficjalnie nie wpuszczano na francuskie imprezy, wystarczyło włożyć piróg i wmieszać się w tłum. W Notatniku Gałczyński opisywał jeden z międzynarodowych wieczorów: ” (…). Jest ciepło, są piosenki, miód, szynka , czekolada, pstrokacizna narodów, języków, na przemian mówi się po polsku, francusku, niemiecku i angielsku, śpiewa się po hiszpańsku, a grunt wierzy się, nadzieję sie ma”.  Jednak o samym pobycie w obozie Gałczyński nie chciał opowiadać .

Dwie pompy, po co?

Trudno porównać więźniów dwóch obozów niemieckich. Po pobycie w Auschwitz Viktor Frankl, austriacki psychiatra, napisał:

Człowiek zdolny jest zmienić świat na lepsze tylko wtedy, gdy jest to możliwe, może natomiast zmienić siebie na lepsze zawsze, gdy tylko jest to konieczne. Pomiędzy bodźcem i reakcją jest przestrzeń: w tej przestrzeni leży wolność i moc wyboru naszej odpowiedzi.

Kiedy Gałczyński został karnie przeniesiony do innego obozu: ” … W przeciwieństwie do innych więźniów nie zgromadził żadnego dobytku. W plecaku miał już wielką grecką Biblię i wypożyczoną z biblioteki antologię Lewisa Carrolla (…). Na koniec powiedział mi : ‘Lewis Carroll jest największym poetą. Jeśli przeżyję, napiszę „Ballady o samotnej pompie”. Być może  w  przestrzeni Frankla między bodźcem a reakcją znalazły się absurdalne wiersze Lewisa Carrolla. Nie wiem czy były przeprowadzane badania wpływu Carrolla na Gałczyńskiego, ale Samotna pompa na ulicy Chryzopompa pojawiła się w polskiej literaturze. A mnie ta pompa, po co?

Samotna pompa Gałczyńskiego

Stoi samotna pompa

w ulicy Chryzopompa,

przy placu;

z rury gęba delfina

dawny świat przypomina,

lecz na co?

{…}

Czasem czarnoksiężnicy

przystaną w tej ulicy

z gwiazdą Heroda,

poszepcą, zrobią swoje,

lecz pompie, pompie mojej

jakaż wygoda?

Więc śni się nocą pompie,

że Wodnik z nieba zstąpił

i wreszcie:

ryms! pyms! i woda leci,

i księżyc  w niebie świeci

jak pierścień…

Są aktualne sprawy,

kraj jest taki ciekawy

według  Jerzego –

a mnie ta pompa, po co?

ta pompa – dniem i nocą,

dlaczego?