Suren Vardanian – Kapelusznik z Armenii
Suren Vardanian – Kapelusznik z Armenii to artysta od lat mieszkający w Polsce, znany obecnie światowej klasy ilustrator książek. Zajmuje się także liternictwem, grafiką użytkową i opracowaniem znaków graficznych. Jego ilustracje zdobią wiele książek dla dzieci: trylogię o Panu Kleksie, Podróże Guliwera, Pinokio, Przygody Tomka Sawyera, Baśnie braci Grimm czy współczesne bajki, jak chociażby Agnieszki Chylińskie i wiele innych. Autor artykułu w Życiu Podkarpackim nazywa Surena Vardaniana czarodziejem kreski i wyobraźni. A stąd już niedaleko do Krainy Czarów. I faktycznie moje spotkanie z Surenem jest przykładem, jednym z wielu, wyjątkowego oddziaływania baśni, która otworzyła Złoty Wiek w literaturze dziecięcej. A wszystko zaczęło się od wystawy Czary u Alicji w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jastrzębiu-Zdroju w maju 2001 roku, gdzie wystawiałam swoją kolekcję i współorganizowałam happeningi. W związku z wystawą ukazał się artykuł w lokalnej gazecie „Jastrząb”. Nie pamiętam dokładnie, jak wiadomość o wystawie trafiła do pana Vardaniana.
Kapelusznik z Armenii
Tamtego dnia przywiozłam z biblioteki moją kolekcję, ponieważ kończyły się imprezy kulturalne związane z książkami Nie czułam się najlepiej z powodu gorączki i mocnego bólu gardła. Właściwie nie mówiłam a chrypiałam. Naprawdę marzyłam raczej o łóżku niż telefonie od nieznajomego. Już miałam przeprosić, że nie mam siły rozmawiać, kiedy padło magiczne słowo – Alicja. Jak zrozumiałam dziennikarz był zawiedziony, że nie może zobaczyć wystawy, bo właśnie została zamknięta. Przyzwyczaiłam się do nieco lekceważącego uśmieszku, gdy tylko padnie tytuł książki Lewisa Carrolla. Dlatego zdziwiłam się, że dorosły mężczyzna chce oglądać bajki. Wytłumaczył mi, że jest grafikiem i chciałby zilustrować właśnie Alicję. Ucieszyłam się, że powstanie nowe wydanie z ilustracjami polskiego artysty. Wówczas pan, mówiący perfekcyjną polszczyzną, oznajmił , że jest Ormianinem. Skoro znalazł się ktoś, kto lubił Alicję, wydawało mi się naturalne, aby zaprosić go do domu. Nie wiedziałam wówczas, że to był prawdziwy Kapelusznik z Armenii.
Ormiańska wersja do kolekcji Alicji
W upalną sierpniową niedzielę do bramki zadzwonił egzotyczny gość – Suren Vardanian. Głównym celem wizyty było oglądanie ilustracji w moich zbiorach Alicji. Aparaty cyfrowe nie były jeszcze popularne, a o smartfonach nie śniło się. Nie stanowiło to problemu dla pana Surena, ponieważ swoje wrażenie utrwalił błyskawicznie własną kreską. Kiedy umawialiśmy wcześniej termin wizyty, zapomniałam wspomnieć, że tego dnia będziemy także świętować urodziny naszego wnuka Mateusza. Na stole stał tort, więc tego faktu nie dało się ukryć. Można by powiedzieć, że zdarzył się nam „Zwariowany podwieczorek” – A Mad Tea-Party. Pan Suren był nieco skonfundowany, że nie ma prezentu dla malucha. Z jego talentem nie było problemu, ponieważ w ciągu kilku minut narysował postać pirata, co bardzo ucieszyło chłopca, który wówczas był na etapie pirackich wypraw. Ja również dostałam prezenty – jako nauczycielka języka angielskiego- mapę Anglii jego autorstwa. A jako kolekcjonerka książek o przygodach Alicji – armeńską wersję– co prawda z klasycznymi ilustracjami Tenniela.
Niedokończone ilustracje Alicji
Jakiś czas później otrzymałam przesyłkę – kilka zdjęć ilustracji do Alicji w Krainie Czarów. W 2001 roku było to marzenie Surena Vardaniana, aby ukazało się wydanie z jego ilustracjami. Podobno żadne wydawnictwo nie podjęło się tego zadania. To dziwne, ponieważ w 2017 roku brał udział w wernisażu wystawy ,,Alicja w krainie czarów według Salvadora Dali i Surena Vardaniana” w Brzesku, gdzie pokazał wybór swoich ilustracji. Jako twórca ormiański brał udział w 2018 roku w Festiwalu Dziedzictwa Kresowego w Muzeum w Lubaczowie. O licznych wcześniejszych wystawach można przeczytać w Internecie. Jest rok 2021 i pan Vardanian zilustrował setkę książek, a Alicja w jego wykonaniu wciąż błąka się w Krainie Czarów. Mam nadzieję, że kiedyś wezmę do rąk polską Alicję z ormiańskimi ilustracjami a sprawi to Kapelusznik z Armenii. W katalogu mojej kolekcji ormiańska książka jest świetnym przykładem jakie magiczne właściwości ma Alicja. Która inna fikcyjna postać sprowadziłaby do mojego domu Czarodzieja kreski i wyobraźni?
Oczywiście!!! Z przyjemnością. Już wiem, który cytat będzie użyty w patronacie! 🙂
Rzeczywiście zwariowany podwieczorek 🙂 Jak już zorganizujesz tę wspólną wystawę to oczywiście czuję się zaproszona 😉 To, że zorganizujesz nie mam żadnych wątpliwości. Kto wie, kto jeszcze na nią wpadnie?
Świetne pytanie Izabelas, Z Alicją niczego nie możesz być pewna. Zastanawiam się, gdzie jej jeszcze nie było? A czytałaś, że skojarzono ją nawet z tym strasznym obozem. Pozostańmy jednak przy takim normalnym zwariowanym podwieczorku. Oczywiście, że będziesz zaproszona.
Tak sobie właśnie pomyślałam, że gdy moi chłopcy byli mali, nie zwracałam uwagi na twórcę ilustracji. Po prostu nie było za bardzo wyboru. Było jedno wznawiane wydanie Pana Kleksa i już. Jak będę wybierała książki do czytania wnukom, może poszukam tych z ilustracjami Surena 😉 Ale czy odważę się zaproponować im Alicję, tego nie wiem. Ja przeczytałam ją za szybko i nie zakochałam się niestety. Ale Chylińskie podobno są niezłe.
Mała Mi, widocznie to nie była Twoja Bajka. I nic nie szkodzi. Ja nie namawiam nikogo do polubienia Alicji. Chcę tylko pokazać, jak niewinne hobby może uatrakcyjnić zwykłe życie. W moim wypadku czyni to Alicja, To ona przywiodła Artystę-ilustratora do mojego domu. I dzięki Surenowi posiadam w swoich zbiorach armeńską wersję tej książki, co z kolei skłoniło mnie, aby poczytać coś niecoś o Armenii.
Ale jeśli wolisz Muminki, to one też mają swoją moc. W końcu Tove Jansson oprócz własnego świata Muminków, stworzyła także ilustracje do Alicji.
To może czas na wspólną wystawę?! Zbiory Danuty i ilustracje Surena! To by dopiero była kraina czarów!
Może pod patronatem “Finespresso”? https://www.facebook.com/finespresso/